sty 01 2005

nowe czy przełomowe?


Komentarze: 3

Czy bałeś się kiedys, że tracąc kontakt z kimś, kto jest dla Ciebie ważny, będziesz musiał stracić również to, co z nim związane? Jego skarby, mniej lub bardziej przypadkowe pamiątki, masę wspomnień. Dobrych wspomnień. Jak w przypadku takiego rozstania wyrzucić z głowy dłuższe niż znajomość uwielbienie? Jak oszukać zmysły? Jak pozbyć się czegoś, za czym sie przepada. Czego dotknięcie, obejrzenie, przeczytanie powoduje wracające jak bumerang okruchy wspólnych chwil?

Jak żyć bez kogos niezbędnego do życia?

Szkoda, że takie poczucie oddania drugiemu człowiekowi nie udziela sie mu natychmiast.. np zaraz po tym, jak poczuje, ze jest kochany..

Szkoda, że ktoś, komu chce sie dać wszystko może własną decyzją zniknąć z mojego życia.

A może nie chce?..

[nikt mnie nie zostawił..mam tylko poczucie, że mi na kimś bardzo zależy..i zdałam sobie sprawę, że nie chciałabym go stracić. może więc..zrezygnować, by nie odczuć bólu..a moze jednak walczyć..]

 

 

zdarzylosiejutro : :
01 stycznia 2005, 20:05
Poddać się bez walki to najgorsze z możliwych wyjść!! Nie rezygnuj, walcz!! Trzymam kciuki:*
01 stycznia 2005, 19:44
dlatego ja na siłę próbuje nie czuć.nie pokazać,że mi zalezy.nie dopuscic do siebie takiej mysli,że moze mi zalezy.ze wraz z jego koniec bedzie mój koniec.zastanów się.czy rezygnując teraz na pewno nie odczujesz bólu? przypuszczam,że odczujesz.więc..moze brnąc dalej?a nuż się uda...
kinkykhaki z ebloga
01 stycznia 2005, 18:57
ja się bałam. ja się boję. chociaż może to nie jest dobre słowo. bo jak można się bać, jeśli się ma pewność, że właśnie tak jest?
mnie ktoś zostawił. i zabrał ze sobą wszystko.

Dodaj komentarz